Milites Invictissimi

29 marca 2019 miała miejsce światowa premiera filmu Nieplanowane, a 1 listopada 2019 Polska premiera kinowa. Opowiada on o Abby Johnson, obecnie działaczce pro-life, a kiedyś dyrektorce kliniki aborcyjnej. 
Jak to się stało że zmieniła strony? Co skłoniło ją do zmiany zdania? Oto właśnie historia Abby.
Abby pochodziła z małego miasteczka na południu Teksasu, urodziła się oraz wychowała w wierzącej i praktykującej protestanckiej rodzinie. Jako dziecko była bardzo zaangażowana zarówno w szkole jak i w rodzinnej parafii, była między innymi przewodniczącą w samorządzie oraz śpiewała w chórze parafialnym, później jeździła również na oazy. Jak sama mówi, od zawsze wyróżniała ją szczera chęć pomocy innym, a jej siłą napędową było współczucie. Była również bardzo otwarta, serdeczna i przyjazna, co sprawiało że była bardzo lubiana. Dlatego nikogo nie zdziwił jej wybór kierunku studiów – psychologia. Abby wyjechała ze swojego rodzinnego miasta i przeniosła się do campusu, i to właśnie tam zaczęło się zmieniać jej całe życie – niestety na gorsze. To tam na targach wolontariatu, Abby natrafiła na stoisko Planned Parenthood, gdzie została przekonana, że jest to organizacja działająca po to aby pomagać kobietom w trudnych sytuacjach życiowych. Wiedziała że oferuje ona również aborcję, jednak dała się przekonać argumentom mówiącym o tym że Planned Parenthood stara się zmniejszyć liczbę aborcji oraz iż lepiej aby kobiety w trudnej sytuacji mogły zwrócić się do nich o pomoc, niż korzystać z podziemia aborcyjnego. Poza tym, nic nikomu nie mówiąc Abby raz sama poddala się temu zabiegowi – i to również przyczynilo się do podjęcia decyzji o zostaniu wolontariuszką. I tak od wolontariuszki Abby z czasem awansowała na dyrektorkę kliniki, wciąż wierząc że postępuje słusznie, nie dopuszczając do siebie wątpliwości. W tym czasie sama poddała się również drugiej aborcji. Do zmiany zdania dojrzała dopiero gdy na własne oczy zobaczyła, z bliska, na ekranie ultrasonografu jak wygląda aborcja, asystując przy zabiegu. Z gabinetu wyszła oszołomiona i z płaczem. Dopiero wtedy uświadomiła sobie czym tak naprawdę jest aborcja i przede wszystkim, że nie ma znaczenia ile tygodni ma płód – od samego początku ciąży jest to dziecko, żywy człowiek, a nie zlepek komórek jak to jest wmawiane. Niestety po zmianie stron czekało ja wiele nieprzyjemności – stanęła przed sądem, a także straciła dwie przyjaciółki.

Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *